Łukiem Karpat 2013 |
wtorek, 17 września 2013 16:00 |
Wyprawa dobiegła końca. 15-go września lekko utykając na lewą nogę doczłapałem nad Dunaj w Bratysławie - rzekę, nad którą stałem niecałe 3 miesiące temu w rumuńskiej Dubovej. Stałem trochę wystraszony tym, na co się porywam.
Jeśli zaś idzie o szczegóły... pozwólcie, że najpierw ponapawam się błogim bezruchem. Tym, że nie muszę zrywać się rano, pakować 30kilogramowego plecaka, nie muszę nigdzie iść ;-] Tu mogliście śledzić moje wysiłki, co jakiś czas otrzymując porcję najświeższych informacji: FACEBOOK (nie musisz mieć konta) Trasa
PodsumowanieZ drzew zaczęły spadać już pożółkłe liście, w okna coraz częściej bębnią krople jesiennego, zimnego deszczu, a ja mam wrażenie, że ta wyprawa to był tylko sen. Żelazna Brama i rozgrzana słońcem droga nad Dunajem? Samotne wieczory w ciemnym, ponurym lesie i na górskich grzbietach w blasku zachodzącego słońca. Desperackie szukanie wody i brodzenie po kolana w lodowatych górskich potokach z braku lepszego szlaku. Kilometry lasów, łąk i ścieżek pośród skał. Godziny spędzone na rozmowach z samym sobą lub z wyimaginowanymi rozmówcami. Wszystkie te wspomnienia zdają się być tak odległe, tak nierzeczywiste, jak obraz własnych narodzin. Żeby zatem wyprawa nie pokryła się kurzem mglistych wspomnień, postanowiłem stworzyć małą statystykę:
Wyprawa trwała 89 dni, w tym 2 dni odpoczynku i 3 dni na dotarcie do przejść granicznych. Patronat nad wyprawą |