Probably the best camp in the world!

To na pewno najlepsza baza na świecie. Począwszy od lokalizacji (szeroko rozumiane zadupowo), przez jakość towarzystwa, na niepowtarzalnym klimacie skończywszy. Miałem przyjemność spędzić tu kiedyś tydzień życia - tydzień pod hasłem: "urodziłem się zmęczony - żyję, ady odpocząć". Tym razem jednak cel był inny, szczytny rzekłbym nawet - otóż inspekcja. Na tegorocznej Fasolce odbyła się licytacja zdjęć, a dochód przeznaczony został na odbudowę powalonej siłami natury wiaty na Wałach. Ponieważ ruszony podniosłością chwili i zawartością we krwi sporo policytowałem, uważam się za jednego z ojców sukcesu. A każdy szanujący się ojciec winien utrzymywać kontakt ze swoimi pociechami. Wyniki inspekcji okazały się nader pozytywne. Oto na Wałach powstał pałac.

Przy okazji popisałem się też nadnaturalnymi zdolnościami nawigacyjnymi, tak przynajmniej uznała Basia. Bo kto Wały zna i zna drogę na skróty przez Palenicę ten wie, że w całkowitych ciemnościach meandrując między drzewami i skręcając w jakieś ledwo widoczne ścieżki można zrobić wrażenie.

[2009-09-18/20]