Tour de B. Śląski |
środa, 08 grudnia 2010 22:10 |
Kiedy 1 stycznia tego roku na dzień przed metą "GSB na zimno", tuż przed zmierzchem, po blisko dziewięciu godzinach marszu przez spływający rozmokniętym śniegiem Beskid Śląski zajrzałem Pod Soszów. Usłyszałem, że nie ma tam dla mnie miejsca - nawet w schowku na narty. W życiu bym wtedy nie pomyślał, że przyjdzie czas kiedy ja sam polecał będę komuś wizytę i nocleg w tym schronisku. A jednak...
Schronisko niby to samo, a jednak inne. Ot, góry to przede wszystkim ludzie i to oni, a nie wnętrza na regionalną nutę, budują atmosferę schroniska.
[2010-12-04/07] |