niedziela, 23 maja 2010 19:50 |
Na Hali Górowej (meta Rajdu Nocnego 2010) przygotowania pełną parą. Wszyscy zakasali rękawy i wzięli się ostro do pracy, bo przecież lada chwila zjawią się tu nieprzebrane rzesze przemokniętych i wygłodzonych turystów żądnych kubka gorącej herbaty, pałających niepowstrzymaną chęcią dorwania się do gara pachnącej domową kuchnią fasolki. A po beskidzku zakasywanie rękawów wygląda mniej więcej...
|
więcej >>
|
czwartek, 22 kwietnia 2010 22:08 |
Po raz kolejny tej nocy podnoszę ciężkie powieki, po raz kolejny zmusza mnie do tego konieczność przewalenia się na drugi bok. Leżę na betonowej posadzce, a wojskowa karimata to nie materac z Ikei. Każda, nawet najwygodniejsza pozycja prędzej czy później staje się nie do zniesienia. Wieczorem odgarnąłem spod legowiska co większe kawałki gruzu. Przynajmniej teraz żadne "ziarnko grochu" nie wbija mi się w plecy.
|
więcej >>
|
piątek, 26 marca 2010 21:51 |
Impedancja wprawdzie dalej leży i kwiczy, lecz czymże jest ona wobec zamiłowania do pofałdowanych krajobrazów. Całe wieki minęły od mojej ostatniej wizyty w górach, a dokładnie 45 dni i 22 godziny. Zacząłem już nawet odczuwać negatywne skutki choroby nizinnej (takie przeciwieństwo choroby wysokościowej). Desant z samochodu osobowego marki kompletnie mi nieznanej (bo się nie znam, wiem jak maluch wygląda, ale to maluch nie był) nastąpił około osiemnastej w Zawoi Centrum. Dzięki uprzejmości kolegi, który jechał w tym kierunku, nie musiałem korzystać ze środków komunikacji publicznej. Wymyśliłem sobie, że przenocuję dziś w chatce studenckiej Pod Solniskiem, czyli że przede mną 3 - 4 godziny orzeźwiającego spaceru po ciemku, bardzo przyjemnym zielonym szlakiem. Polecam...
|
więcej >>
|
poniedziałek, 22 lutego 2010 20:41 |
Trwa sesja, wszyscy rozsądni studenci się uczą, a mnie nosi. Dobra idę do roboty, bo mnie impedancja falowa w światłowodzie ściga.
|
więcej >>
|
wtorek, 12 stycznia 2010 00:00 |
No dawno mnie w górach nie było. Ledwo rozpakowałem się po "GSB na zimno", a już wypadałoby się pakować - guzik. Biorę śpiwór pod pachę, jeden kijek trekingowy w łapę i jestem gotowy do drogi. Czy Fasolka udana? Głupie pytanie, Fasolka to cytując za słownikiem PWN: 1. «roślina uprawiana ze względu na jadalne nasiona i strąki»; 2. «coroczne spotkanie przy slajdach, udana impreza ludzi gór».
|
więcej >>
|
poniedziałek, 30 listopada 2009 21:34 |
Wprawdzie start "GSB na zimno" zaplanowany jest za miesiąc, ale jakbym sobie teraz jakieś kuku poczynił, wielce byłbym tym faktem zmartwiony. Dlatego ten łikend - dmuchając na zimne rekreacja Pod Potrójną.
|
więcej >>
|
poniedziałek, 30 listopada 2009 21:32 |
Miał być morderczy tour po Sudetach - wyszła impreza w Cieszynie...
|
więcej >>
|
wtorek, 27 października 2009 21:18 |
A Gorce to są jednak najpiękniejsze. Postanowiłem zatem utwierdzić w tym przekonaniu rodzonego brata...
|
więcej >>
|
wtorek, 20 października 2009 21:42 |
Idę sobie po kolana w śniegu (bo spadł niedawno, jakby ktoś nie wiedział) i nie jestem pewien czy dobrze idę, gdy nagle, ni stąd ni zowąd, zupełnie niespodziewanie i ku memu wielkiemu zaskoczeniu, czuję... że ktoś się zbliża...
|
więcej >>
|
wtorek, 06 października 2009 23:13 |
Tytuł dość szumny zważywszy na to, że ów wschód...
|
więcej >>
|
|
|
Strona 2 z 3 |